Minioną niedzielę, około godziny 14, Koszalin padł ofiarą kolejnej kradzieży defibrylatora AED. Sprzęt medyczny, który ratuje życie, skradziono z obudowy umiejscowionej na ścianie dormitorium położonego przy ulicy Tadeusza Rejtana. Policja poszukuje sprawcy i apeluje do społeczności o jakiekolwiek informacje, które mogą przyczynić się do rozwikłania tej sprawy.
Alarmujące jest to, że to już nie pierwszy przypadek takiego rodzaju kradzieży. Defibrylatory są istotnym elementem projektu finansowanego z Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego, mającego na celu poprawę bezpieczeństwa mieszkańców miasta. Jest to porażające i niemożliwe do pojęcia, że inicjatywa stworzona w celu ochrony ludzkich żyć jest systematycznie niszczone przez osoby o nieuczciwych zamiarach.
W Koszalinie stacjonarnie dostępnych jest łącznie 32 defibrylatory. Pięć z nich jest zamontowanych na pokładach autobusów Miejskiego Zakładu Komunikacji oraz na statku „Julek”. Dwa urządzenia znajdują się w posiadaniu straży miejskiej, a jeszcze jeden jest na wyposażeniu patrolu wypadkowego Komendy Miejskiej Policji.