W Koszalinie, dla wielu mieszkańców intensywne opady deszczu oznaczają coroczny dramat zalanych piwnic, podwórek oraz klatek schodowych. To zjawisko, z którym zmagają się od długiego czasu głównie mieszkańcy centrum miasta, jest poważnym problemem, na który – jak mówią – władze miejskie nie reagują adekwatnie. Właśnie dlatego postanowili podjąć działania na własną rękę i przygotować obywatelski projekt uchwały.
Katarzyna Krzyżanowska, będąca jedną z osób stojących za tą inicjatywą i członkinią rady Osiedla Śródmieście, wyjaśnia, że momentem zapalnym dla podjęcia działań był tegoroczny budżet miasta. Można tam bowiem zauważyć brak uwzględnienia działań mających na celu rozwiązanie problemu regularnych podtopień. – Ten problem był wielokrotnie pomijany. Jesteśmy lekceważeni i mamy tego dość. Ludzie są już zmęczeni, ale też zdeterminowani – komentuje Krzyżanowska.
Z kolei Tomasz Czeczotka z Miejskich Wodociągów i Kanalizacji stwierdza, że kwestia zalewania ulic w centrum Koszalina jest skomplikowana. Potwierdza, że trwają obecnie prace nad znalezieniem rozwiązania. – To nie jest tak, że mieszkańcy są pozostawieni sami sobie i nikt nad tą kwestią nie myśli. Jednak rozwiązaniem nie jest wybudowanie jednej czy dwóch rur. To nic nie zmieni. Tutaj trzeba zastosować inne sposoby, nad którymi pracujemy – wyjaśnia Czeczotka.
W ostatnią sobotę odbyło się pierwsze spotkanie grupy nieformalnej „Tonący Stary Koszalin”, której inicjatorzy teraz planują zbierać podpisy pod obywatelskim projektem uchwały. Dokument ten ma dotyczyć przebudowy oraz modernizacji systemu kanalizacji deszczowej i sanitarnej.