W niedzielne przedpołudnie, 17 września, doszło do zdarzenia, które wstrząsnęło mieszkańcami okolic ulicy Sianowskiej. Łuny pożaru rozjaśniały niebo, a powód był przerażający – płonąca wiata pełna drewna.
Informacja o sytuacji dotarła do strażaków o godzinie 9:18. Kiedy służby przybyły na miejsce, zobaczyły nie tylko płonącą wiatę, ale również dom mieszkalny, którego elewacja zaczynała już chwytać się ognia. Rozmiar pożaru był na tyle duży, że zagrażał bezpośrednio budynkom w najbliższej okolicy.
Bez chwili wahania strażacy przystąpili do walki z żywiołem. Działali szybko i sprawnie, aby powstrzymać ogień przed szerszym rozprzestrzenieniem się.
Niestety, incydent nie obył się bez ofiar. Jedna kobieta, próbując ugasić płomienie jeszcze przed przybyciem straży pożarnej, odniosła poparzenia. Na szczęście jej stan nie wymagał hospitalizacji.